niedziela, 15 lutego 2015

Kochani,wczoraj,po wielu miesiącach oczekiwania,odbyła się premiera filmu 50 Shades of Grey. Nie mogłam oczywiście przegapić tejże okazji jako fanka książek, na podstawie których powstała ekranizacja. Szczerze powiem,że jak i miliony innych nastawiałam się głównie na wątki erotyczne,na to jak to będzie pokazane,na sposób i odwagę aktorów w przekazie tych najbardziej gorących momentów. Kto czytał książki,ten wie,że autorka miała bardzo bogatą wyobraźnię i opisała takie rzeczy,o których wielu z nas nawet nie śniło. Po których serce szybciej zaczynało bić,a na policzkach pojawiał się rumieniec..wszystko to było tak szczegółowe,że nawet wstydziliśmy się czytać książkę w miejscu publicznym,w pracy.. Ale też między 'tymi' wątkami rozgrywała się pewna historia,ciekawe ile osób ją zauważyło? :) W książce,podczas czytania skupiałam się tylko na tych wątkach,a wczoraj w kinie odkryłam tę historię..Tak jakby na nowo,skupiłam się na przekazie i na tej chemii między Aną a Christianem.. To jak Dakota zagrała Anę przerosło moje oczekiwania!Zwykła dziewczyna,która zakochuje się w mężczyźnie,który ma, dość delikatnie powiedziawszy, dziwne upodobania,który lubi sprawować władzę.. Jamie w roli Greya jest świetny,nie wyobrażam sobie nikogo innego,żadnego z tych słynnych gwiazdorów,ponieważ on jest świeży,ma czystą kartę jak dla mnie i pozwala mi wyobrazić go sobie i utożsamić w 100 % z bożyszczem,którego znam z powieści. Wspólnie stworzyli duet,który zapada w pamięć,oddali osobowość postaci,napięcie,które zbudowali było wręcz namacalne.. Sceny erotyczne miały swój charakter,nagość była naturalna,czułam się świetnie na filmie,nie przytłoczona tymi scenami,tylko zahipnotyzowana tymi targającymi nimi emocjami,tą historią,o której wcześniej wspominałam. Sądzę,że gdyby film składał się co 2 minutę tylko ze scen rozbieranych,erotycznych,to byłby to po prostu film typowo pornograficzny.. A nie o to tutaj chodziło!!
Dodam jeszcze,że są wątki z humorem :) Naprawdę polecam obejrzenie filmu w 200 %!!! Wczoraj,godzina 18-ta,Zakopianka,sala kinowa pełna,towarzystwo różne,bo i młodzi i starsi,wszyscy w skupieniu oglądaliśmy seans :) Na kolejny seans frekwencja również 100 %,i na następny i na następny..3 tygodnie przed ekranizacją ciężko już było zająć odpowiednie miejsce!! Jeżeli będzie okazja to wybiorę się z chęcią jeszcze raz,i drugi i trzeci :)... Teraz pozostaje czekać na kolejne części :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz