niedziela, 3 stycznia 2016

Czas podsumowań

 Rok 2015ty był pełen niesamowitych zdarzeń..Być może nawet zbyt wiele ich było jak na jeden rok :) A być może jest to dopiero początek przygód,jakaś rewolucja w życiu mnie może czeka,z chęcią przyjmę wszystko,byle pozytywne to było,bo kopniaka od życia już dostałam parę lat temu,siniak jest do dzisiaj...
Ale nie o tym.. Starałam się sobie przypomnieć mniej więcej miesiącami co się działo,ale jakoś mi to nie wychodzi..W sumie na blogu wpisywałam prawie wszystko,co mnie spotkało..A właśnie,przecież w 2015 powstał mój blog:)!!! Długo pod inną nazwą był dostępny,ale jakoś tak pomyślałam,że zmiana może wyjść na dobre :) I nie myliłam się :) Spełniło się moje marzenie..byłam na koncercie Linkin Park:)!!! Ale muszę jeszcze raz,tym razem pod samiuśką sceną :) Świetny występ dał też Queen wraz z Adamem Lambertem,stałam się ich wielką fanką,a widząc Freddiego mam łzy w oczach..Spotkałam się z Ewą Chodakowską ,jej mężem Lefterisem i resztą załogi Be Active,w Katowicach na warsztatach :) Był też wypad na Kabaret Skeczów Męczących w Krakowie..Chłopaki dali czadu,nigdy mnie tak brzuch i policzki nie bolały,jak po ich występie :) Stałam 2 metry od Oliviera Janiaka na scenie,podczas burzy na morzu,w Ustce..Bardzo przystojny ,telewizja nie oddaje jego uroku :) Na tej samej imprezie tańczyłam obok Mateusza Sobecko,który wygrał You Can Dance,i zrobiłam sobie fotkę z Rafałem Maślakiem,misterem Polski:) Oj wtedy to moje oczy już nie wiedziały gdzie patrzeć :P Zwiedziłam piękne miasta Polski,i przejechałam 20 km rowerem po Białorusi...Cisza,spokój,natura..rewelacja :)!!! No i Węgry też były..chyba 4 dni..Szczerze? To słabo pamiętam..A nie,pamiętam,że spaliłam się wtedy.. Na buraka,dosłownie.. Troszkę się działo jak widać :) Jeszcze przecież była premiera 50 Twarzy Greya :) Smakowicie:)..
   Ten ubiegły rok przyniósł też jednak i ból oraz radość tuż przed końcem.. O babci będę zawsze pamiętać,jest we mnie..A Szymka malutkiego już niedługo mam zamiar zobaczyć,tylko ten katar niech mi już przejdzie,bo mąż się śmieje,że już dwa lata go mam..Bo jak się w wigilię zaczął,to do dzisiaj trzyma..No jestem ciocią :)Dumną ciocią,i już bym chciała tulić i całować..
  Moim przyjaciółkom gratuluję sukcesów ich i ich dzieci,każdego nowego dokonania,każdego nowego postawionego kroku ku samodzielności.. Każdego nowego słowa,każdego upadku i chęci podniesienia się!!


 Na nowy rok wyjątkowo zrobię listę postanowień i zobaczymy co uda się zrealizować..Zobaczę co ten rok przyniesie :)
Życzę wszystkim czytelnikom realizacji zamierzonych planów,zdrowia,miłości,odwagi.pokochania siebie i popychania się do przodu,motywacji,szczęścia,uśmiechu i... spełnienia marzeń:)


P.S. Takie podsumowanie -fajna sprawa..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz