niedziela, 13 marca 2016

Caribbean girl...


    Hola :)!!! Znów jakoś mi tak miesiąc z życia prawie uciekł:P Ale jak zwykle działo się sporo,a to w pracy,w życiu...I tak oto człowiek się budzi w kolejny,enty,poniedziałek.. Szczerze powiem,że pewnie bym już zwariowała,siedząc i patrząc na to jak wystawki w moim sklepie zmieniają się tematycznie w tempie niesamowitym,a tu mnie miła niespodzianka spotkała,która wyrwała mnie na chwilę z tej matni... Teraz,po 10 godzinnym locie(w jedną stronę!),mogę napisać,czy też powiedzieć,że było to miłe.. Choć turbulencje sprawiły,że naprawdę miałam już całe życie przed oczami i cieszyłam się,że chociaż słowny testament zostawiłam... Straszne,nie życzę nikomu.. Ale do rzeczy. Dotąd myślałam,że podróży poślubnej nic nie przebije,może kilka aspektów pozostaje numerem jeden,ale ta niedawna podróż sprawiła,że chcę się spakować i wracać tam,na bardzo długo...Albo chociaż na starość:) Dominikana,kochani,przecudowna Dominikana.. I jesteście w raju...A przynajmniej ja na pewno :P Bo kurczę te widoki,które dane mi było widzieć,w tym lazurowe morze,błękitne niebo,biały piasek,palmy...Śpiew ptaków,lot kolibrów,boskie kraby o ubarwieniu piasku,przepiękne zachody słońca-niby można to zobaczyć gdzieś indziej,ale jednak w tym miejscu jest coś tak tajemniczego i urokliwego-wszyscy którzy przylecieli podzielali moje zdanie,że po raz pierwszy nie chcą wracać...-nie umiem tego słowami wytłumaczyć.. Trzeba to poczuć..Myślę,że tak dobrze też można się czuć,dzięki ludziom,którzy są dla nas tak otwarci,uśmiechnięci,przyjaźni-nie za dolara!-kurczę,tak super się ruszają,śpiewają podczas każdej pracy!-już widzę miny klientów,gdybym zaczęła śpiewać w sklepie:P-a tam to jest naturalne:) Piękne:)!!! Pod względem fizycznym również tylko pozytywy:) Mężczyźni,nie dość,że wyglądają super,ubierają się fajnie,a do tego jak tańczą!!! Nie jedna miała by miękkie nogi tańcząc bachatę,z tamtejszym chłopakiem-wiem,co mówię,sprawdzone:P)-,a każdy facet zrobiłby wielkie oczy widząc,co te kobiety potrafią robić z biodrami :) Miałam to szczęście,że poznałam super ludzi,w tym pewną La Divę,która pomimo ciężkiej pracy,miała uśmiech cały czas na twarzy i dawała z siebie 200 % o każdej godzinie,przy każdej czynności,którą musiała wykonać..A sporo tego było,bo i fitness,i nauczanie języka,i praca jako tancerka,do tego zajęcia mające na celu ruszyć ludzi z leżaków :P..Dziewczyna w moim wieku,a zazdroszczę jej wszystkiego..Od uśmiechu po zapał,który jej ciągle towarzyszy:)








 Oto La Diva poniżej i parę fotek,na których widać co się działo,a było tego sporo...:)








 Ale najwspanialszym wspomnieniem będzie zapewne siatkówka,która towarzyszyła nam 2 razy dziennie,po parę godzin:)!!! A ludzie,których poznałam..nie zapomnę nigdy:)!!! Byliśmy jak rodzina,siatkówkowa rodzina,uwielbiam :)...Tęsknię...








Brak mi tych chwil,ale ciesze się,że są wspomnienia i zdjęcia ... Mam nadzieję,że kiedyś na pstryknięcie palcami tam wrócę :) i że podoba Wam się ta baaardzo okrojona relacja..W razie jakichkolwiek pytań,piszcie na facebooku:) Godzinę już piszę i fotki wybieram,muszę już kończyć,obowiązki wzywają:)



                                                                                                                               Caribbean girl.














3 komentarze: